piątek, 1 lipca 2016

Lawendowe Pole i greyhound Tajpan.


Greyhound Tajpan, oficjalnie Imladris Mistweave Arel'sha, to piękny, młody pies, którego miałam okazję wycałować przy okazji wizyty w hodowli The Silence of the Lambs. W przerwie między przytulaniem i bawieniem się ze szczeniaczkami wybrałyśmy się z Madą, właścicielką hodowli, do przepięknego i magicznego miejsca. Lawendowe Pole to cudowne zagospodarowany obszar, stworzony przez pasjonatów.


Tabliczki koło pól z lawendą mówią o zakazie wprowadzania psów. Zwierzaki mieszkające przy muzeum są nauczone, żeby nie wchodzić na grządki, a już na pewno żeby ich nie obsikiwać ;) Jednak przemili pracownicy pozwolili nam wejść z Tajpanem i zrobić kilka zdjęć.


Uważałyśmy żeby Tajpan nie obsiusiał pięknej lawendy, na szczęście jest bardzo mądrym chłopcem i nawet nie przyszło mu to do głowy :)


Po cudownym czasie spędzonym na ławeczce i trawie wśród pachnących kwiatów przyszedł czas żeby odwiedzić sklepik, w którym można kupić suszoną lawendę, piękne zdobione zakładki do książek z motywem lawendy (jedną zakupiłam) oraz wiele innych ciekawych rzeczy, wszystko z motywem lub w lawendowym kolorze. Chętne osoby mogą również kupić za kilka złotych cegiełkę-pocztówkę, która wesprze finansowo Lawendowe Pole, warto to zrobić, tym bardziej, że wstęp jest bezpłatny! Kupiłyśmy z Madą dwie cegiełki oraz kilka drobiazgów. W sklepiku zainteresowała mnie jeszcze jedna bardzo ciekawa rzecz - książka, którą napisała właścicielka placówki. Została wpisana na moją listę książek wartych posiadania i przeczytania.


Podczas naszej wizyty lawenda nie była w pełnym rozkwicie, a dopiero zaczynała kwitnąć postanowiłyśmy wrócić tam w najbliższym czasie :) Nie możemy się doczekać!

Pozdrawiamy, Joli & Pudding

1 komentarz: